Lyonel Feininger – przestrzenie równoległe / Lyonel Feininger – parallel spaces 9
[2, s. 126]. Wybierając to miejsce na letni pobyt, planował
obserwować ruch statków kursujących między Świnouj-
ściem a Heringsdorfem. Rzeczywistość zwerykowała
jego marzenia. Jak pisał, Nigdzie nie widać żadnego stat-
ku, są one tak daleko, że tylko widać na horyzoncie ich
dym z komina. Morze jest opuszczone i samotne, jakim
do tej pory go nie widziałem (za: [2, s. 126]). W 1924 r.
puste plaże Mrzeżyna, potargane lasy, rybackie chatki
i kutry oczarowały Feiningera do tego stopnia, że każde
wakacje aż do 1935 r. spędzał z rodziną właśnie tutaj.
Niezapomniana podróż kolejką wąskotorową do Mrzeży-
na – wspomina jego syn Lux – czy dzisiaj jeszcze można
odbyć tę pełną wrażeń podróż? Po drodze występują wsie:
Trzebusz, Roby. I wreszcie Mrzeżyno. Przyjemny chłodek,
mokre ścieżki z piasku, specyczny zapach morza i lasu.
Jeszcze wiele lat później padało corocznie w naszej ro-
dzinie postanowienie – do Mrzeżyna nie pojedziemy już
więcej, ale zawsze, każdego lata, podejmowaliśmy tę piel-
grzymkę (za: [2, s. 126]).
Nadmorski krajobraz inspirował Feiningera dwojako
– artysta rozwinął i pogłębił swoje marynistyczne zaintere-
sowania, ale także uległ nowej fascynacji: naturą. Podczas
długich spacerów brzegiem morza Feininger obserwował
różnorodność chmur, ich odbicia w tai wody, zmieniają-
ce się światło. Poznał zmienne oblicze koloru morza – od
stalowego chłodu gładkiej jak lustro powierzchni, przez
ciepłą szarozieloną barwę ogrzanej wody, pomarańczowe
reeksy zachodzącego słońca, po głęboki granat toni po-
łyskujący srebrem wieczornego światła. Pisał: Wieczorem
na plaży jest niespotykane niebo. Kolory widzę w morzu
– nie do opisania. Zachody słońca, których nie widziałem
od mego dzieciństwa (za: [2, s. 127]). Metazyczne do-
znania przeniósł na szkice i obrazy. Czternastego czerwca
1930 r. zanotował: […] woda jest jak lustro, jasna, wyso-
ka ściana chmur. Na horyzoncie samotny parowiec, a na-
przeciw jego lustrzane odbicie. Długo zastanawiałem się,
co to może być. Wreszcie maluję ten widok (za: [2, s. 127]).
Olśniony zjawiskami przyrody potrał przenieść na
płótno nie tylko ich wygląd, ale przede wszystkim klimat.
W swoich nadmorskich obrazach uchwycił wyjątkowe re-
lacje między ziemią, wodą i powietrzem. Specyką nad-
morskiego krajobrazu są relacje natury do człowieka. Wo-
bec bezkresu nieba i wody postać ludzka jest szczegółem
– tak też uchwycił te relacje Feininger. Postaci ludzkie
pojawiają się także w niektórych kompozycjach architek-
tonicznych (np. Gelmeroda VIII i Gelmeroda IX) – tam
niewielkie sylwetki kontrastują z wielkością kościoła.
Na obrazie Chmury nad morzem z 1923 r. umieszczone
w dolnej części kompozycji postaci są szczegółem, jed-
nak centralna pozycja, w której się znajdują, sprawia, że
ten szczegół porządkuje obraz, wprowadza równowagę
i symetrię. Tytułowe chmury w niczym nie przypominają
miękkich cumulusów – zgeometryzowane, oddzielone od
błękitu nieba prostym cięciem wyglądają jak wspomnia-
na w cytacie ściana. Równie intrygująco przedstawione
zostało niebo w pracy Vogelwolke
8
z 1926 r. Zbudowana
8
https://www.harvardartmuseums.org/collections/object/304376
?position=1 [data dostępu: 3.06.2020].
to observe ships’ courses between Świnoujście and Her-
ingsdorf. Reality veried his dreams. As he wrote, no
ships can be seen anywhere, they are so far away that only
their smoke from the chimney can be seen on the hori-
zon. The sea is deserted and lonely, like I have never seen
it before (after: [2, p. 126]). In 1924, Feininger was so
enchanted by empty beaches of Mrzeżyno, “dishevelled’
forests, shers” huts and shing boats that he spent every
vacation here with his family until 1935. An unforgettable
journey by narrow-gauge railway to Mrzeżyno – recalls
his son Lux – is it still possible to make this exciting jour-
ney today? On the way there are villages of Trzebusz and
Roby. And nally Mrzeżyno. Pleasant coolness, wet sand
paths, a specic smell of the sea and forest. Even many
years later, every year our family made a decision – we
would not go to Mrzeżyno anymore, but we always, every
summer, undertook this pilgrimage (after: [2, p. 126]).
The seaside landscape inspired Feininger in two ways
– the artist not only developed and deepened his mari-
time interests, but he also succumbed to a new fascination,
namely nature. During long walks along the seashore,
Feininger observed the variety of clouds, their reections
in the water surface, and the changing light. He discov-
ered the changing face of the colour of the sea – from
the steel cold of the mirror-smooth surface, through the
warm grey-green colour of the heated water, orange re-
ections of the setting sun, to the deep navy blue depths
shimmering with silver of the evening light. He wrote: In
the evening on the beach, there is an unusual sky. I see
colours in the sea – indescribable. Sunsets that I have not
seen since my childhood (after: [2, p. 127]). He transferred
his metaphysical experiences into sketches and pictures.
On June 14, 1930, he noted: […] water is like a mirror,
a bright, high wall of clouds. A lonely steamer on the ho-
rizon, with a mirror image in front of it. I was wondering
for a long time what it could be. Finally, I am painting this
view (after: [2, p. 127]).
Enchanted by the phenomena of nature, he was able to
transfer to canvas not only their appearance, but most of all
the atmosphere. In his seaside paintings, he captured the
unique relationship between land, water, and air. The rela-
tionship between nature and man is a specic feature of the
seaside landscape. In the face of the vastness of the sky and
water, the human gure is a detail – this is how Feininger
captured these relations. Human gures also appear in
some architectural compositions (e.g., Gelmeroda VIII and
Gelmeroda IX) – there, small gures contrast with the size
of the church. In the painting titled Clouds above the Sea
from 1923, the gures placed in the lower part of the com-
position are a detail, but the central position in which they
are placed makes this detail organize the painting, intro-
duces balance and symmetry. The clouds in the title do not
resemble soft cumulus clouds in any way – geometrized,
separated from the blue of the sky by a simple cut, they
look like the wall mentioned in the quotation. The sky was
also intriguingly presented in the work Vogelwolke
8
from
8
https://www.harvardartmuseums.org/collections/object/304376
?position=1 [accessed: 3.06.2020].