Obraz: Od bycia  bogiem [boginią] do stania się flatus vocis – „Rodzina obrazów” Mitchella (część 1)

Dorota Maria Kurażyńska, Juan J. Cabrera-Contreras

doi:10.37190/arc190304

Streszczenie

Tematem artykułu są obrazy, a ściślej mówiąc, stan naszej wiedzy o zbiorze artefaktów, takich jak Wenus z Milo, Gioconda, bałwanki kaczek (alternatywnie „Fake birds” lub „Bird decoys”) używane w myślistwie, zabawki, takie jak lalka lub papierowy samolot oraz rysunki zrobione przez inżyniera czy architekta. Naszym celem jest omówienie rozumienia obrazów, uważanych obecnie za kanoniczne, czyli de facto przedstawienie teorii stanowiącej, że obrazy są modalnością znaków. W tym celu zamierzamy przeanalizować koncepcję „Rodziny obrazów” opracowaną przez W.J.T. Mitchella w jego słynnym eseju zatytułowanym „Czym jest obraz?”. Po zapoznaniu czytelników z tym tematem i przedstawieniu próby diagnozy przyczyn dyskomfortu wywoływanego przez status quaestionis na podstawie teorii obrazów chcemy przyjrzeć się propozycji rozumienia tej kwestii przez Mitchella i krytycznie zanalizować przyjętą przez niego tezę, która głosi, że obrazy nie są niczym więcej niż modalnością znaków sui generis. Na koniec w części poświęconej wnioskom zaprezentujemy swoją propozycję alternatywnego podejścia do badania obrazów, które to stanowisko każe traktować je jako artefakt-narzędzie, nie zaś postrzegać jako znaki.

Podgląd pełnego artykułu jest możliwy wyłącznie na większych ekranach.