134 Jerzy Olek
realized somehow by itself. Faithful to purist architecture,
he reects his ascetic tastes in its images. At rst we get
the impression that a photographic image was shaped by
extreme rationality and that the absolute form which dom-
inates it deprives the reception of all emotionality, yet it
feels delicate, though difcult to dene lyricism radiating
from the photo.
In October 2001 I met Yannig Hedel at our common
exhibition entitled Pieces of Blue (Fragments d’azur) at
the Espace Suisse Gallery in Strasbourg. About a year lat-
er, under the same title, although partly with new works,
we presented ourselves at the Museum of Architecture in
Wrocław. The introduction to it was written by Madeleine
MillotDurrenberger. Here is a fragment of her opinion on
Hedel’s creative activity:
At the return exhibition, which was organized in Wro
cław after the one in Strasburg, Yannig Hedel presented
a fragment of the urban world – without ambiguity, reject-
ing all effects of illusion, renouncing all picturesqueness;
but with appreciation for empty spaces, elements of anony-
mous architecture, unspecied decorations. However, in
his reading of the city he gives up appearances. He works
within the truth – even when we, looking at his pictures,
think about the power of falsehood. Of course, the artist
plays with it, even going as far as to sculpt a hole in the sky
discovered between tenement houses, which he found in his
own photographic prints. The city by Hedel is quiet, with
large surfaces of walls, almost abstract, pierced with small
holes of light: it is a tale of the sun, often set after sunset
or when the inhabitant of the city is… elsewhere [8, p. 8].
Different in their construction and message are He-
del’s colourful compositions based on ceramic mosaics
(Fig. 4). Their origin is Moorish, hence the dominance
of geometric abstraction, which, according to Hedel, is
conducive to meditation. He builds his montages from
several parallel elements. These are belts of architectural
details discovered in buildings from various cultures and
époques. Perhaps, they look as if they were postmodern
pictures, however, they are extremely coherent, although
they combine elements of various origin, i.e., quotations
from Arabic and JudeoChristian art with details of mod-
ernist architecture. The optical compatibility of all their
content is the value that is difcult to ignore. And yet,
each montage consists of quotations taken from photo-
graphs of architectural motifs shown from different points
of view and additionally presented at various scales. It is
interesting that when placed side by side, they seem to be
images not of several, but one object, which exists in a cu-
rious space with unknown number of dimensions.
Cities encoded in their sterile fragmentary emblems are
not only quiet, they are also empty. Galassi’s and Hedel’s
photographs, like some paintings by Giorgio de Chirico,
captivate with their surreal emptiness. They are very am-
biguous. They are disturbing because of our inability to
see what they conceal, although they are also relaxing –
when we choose to contemplate them. However, in or-
der to achieve a state of calmness, it is necessary to look
without conscious vision, i.e., look at the very pure visu-
ality of the image avoiding any meaningful interpre ta tion
of it.
niebo. Wyważoną stabilność kadru nieraz zakłóca ledwo
widoczna na dalekim planie miejska zabudowa. Tak jest
na przykład wtedy, kiedy wąska szczelina znajdująca się
między dwoma wielkimi płytami ścian pozwala ujrzeć
dal: budynki stojące blisko siebie gdzieś na horyzoncie.
Hedel sięga po kamerę z namysłem, nigdy nie działając
spontanicznie. W jego wypadku widzenie doskonale spełnia
się w rzeczy widzianej, w konfrontacji z którą realizuje się
poniekąd samo. Wierny purystycznej architekturze, w jej
wizerunkach odzwierciedla swoje ascetyczne upodoba-
nia. W pierwszej chwili odnosi się wrażenie, że obraz fo-
tograczny ukształtowała skrajna racjonalność, że domi-
nująca go bezwzględna forma pozbawia odbiór wszelkiej
emocjonalności, a jednak odczuwa się promieniujący ze
zdjęcia delikatny, choć trudny do określenia liryzm.
W październiku 2001 r. spotkałem się z Yannigiem
Hedelem na wspólnej wystawie o tytule Kawałki błękitu
(Fragments d’azur) w Galerii Espace Suisse w Strasbur-
gu. Niecały rok później pod tym samym tytułem, choć
częściowo nowymi pracami, zaprezentowaliśmy się we
wrocławskim Muzeum Architektury. Wprowadzenie do
niej napisała Madeleine MillotDurrenberger. Oto frag-
ment jej opinii na temat twórczości Hedela:
W organizowanej po Strasburgu rewanżowej wystawie
we Wrocławiu Yannig Hedel przedstawia fragment świata
miejskiego bez dwuznaczności, odrzucając wszelki efekt
iluzji, wyrzekając się wszelkiej malowniczości; ceniąc pu-
ste miejsca, elementy anonimowej architektury, nieokre-
ślone dekoracje, rezygnuje jednak w swoim odczytywaniu
miasta z pozorów. Pozostaje w zgodzie z prawdą, nawet
jeśli patrząc na jego obrazy, myślimy o sile fałszu. Oczy-
wiście artysta się tym bawi, posuwając się nawet do wy-
rzeźbienia odkrytej między kamienicami dziury w niebie,
odczytanej z własnych odbitek fotogracznych. Miasto
Hedela jest ciche, wielkie płaszczyzny murów, niemal abs-
trakcyjne, przeszywają małe dziurki światła: to opowieść
słońca, często w porze zachodu lub kiedy mieszkaniec
miasta jest… gdzie indziej! [8, s. 8].
Inne w konstrukcji i wpisanym w nie przesłaniu są
barwne kompozycje tego samego autora składające się na
cykl Azulejos, którego wspólny mianownik w odniesieniu
zarówno do idei, jak i formy stanowią ceramiczne mozai-
ki (il. 4). Ich rodowód jest mauretański, stąd dominacja
abstrakcji geometrycznej, która według Hedela sprzyja
medytacji. Swoje montaże buduje z kilku równoległych
względem siebie elementów. Są to pasy architektonicz-
nych detali odkrytych w budowlach pochodzących z róż-
nych kultur i epok. Być może w całości sprawiają wra-
żenie postmodernistycznych tablic, jednak są wyjątkowo
spójne, mimo iż łączą w sobie elementy o różnym rodo-
wodzie: cytaty ze sztuki arabskiej oraz judeochrześci-
jańskiej z detalami modernistycznej architektury. Trudną
do zignorowania wartością jest optyczna zgodność całej
ich zawartości. A przecież na każdy montaż składają się
cytaty wzięte z fotograi architektonicznych motywów
ukazanych z odmiennych punktów widzenia, w dodatku
przedstawionych w rozmaitych skalach. Interesujące jest
to, że złączone oddziałują jak przedstawienie nie kilku,
lecz jednego obiektu, który egzystuje w dziwnej przestrze
ni o trudnej do precyzyjnego ustalenia liczbie wymiarów.